Sadzenie roślin w przydomowym ogrodzie może nastręczać spore problemy. Jednym z nich jest dostosowanie gleby do tych gatunków, które dla prawidłowego rozwoju wymagają wysokiego poziomu kwasowości podłoża. Mowa tutaj choćby o borówce amerykańskiej, kilku odmianach iglaków, różanecznikach, azaliach, a także efektownych magnoliach. W pierwszej kolejności niezbędne jest oczywiście zweryfikowanie dotychczasowej kwasowości – najlepiej za pomocą funkcjonalnego miernika pH, dostępnego np. w tym sklepie internetowym: https://domowauprawa.pl/pol_m_POMIARY-I-KONTROLA_Mierniki-pH-263.html.
Wspomniany miernik to urządzenie niezwykle precyzyjne, wyposażone w dwie elektrody. Detekcyjna służy do skutecznego wykrywania jonów wodoru, natomiast referencyjna do celów porównawczych (gwarantuje stałe napięcie). Różnica między poszczególnymi napięciami oznacza tutaj określoną wartość pH i jest wyświetlana na niewielkim ekranie. Jeśli okaże się, że glebie brakuje kwasowości, to wówczas podstawowym sposobem na jej znaczne podniesienie jest wymieszanie ziemi z torfem w proporcjach 1:1. Przy okazji zaleca się dodanie piasku, gdyż zwiększa on przepuszczalność podłoża i jednocześnie przedłuża trwałość pożądanego odczynu. Druga wartościowa metoda polega na zastosowaniu specjalnej ściółki zakwaszającej, składającej się przede wszystkim z igliwia, trocin tartacznych, kompostu i kory drzewnej. Można też z powodzeniem zdecydować się na zakup nawozu na bazie siarczanu amonu i minerałów, pamiętając jednak o rozsądnym dawkowaniu. W przeciwnym razie istnieje spore ryzyko „zabicia” rośliny. Na koniec należy jeszcze wspomnieć o podlewaniu wybranych kwiatów i krzewów roztworem wody z cytryną.